Rys. 6.1 Dziwna rdza i inne szczegóły zdradzające wybuch i sposób oderwania końcówki skrzydła.
Rys. 6.1 Dziwna rdza i inne szczegóły zdradzające wybuch i sposób oderwania końcówki skrzydła.
doradcaR305 doradcaR305
3953
BLOG

Co widać na zdjęciach dr L cz.6 końcówka skrzydła 2

doradcaR305 doradcaR305 Rozmaitości Obserwuj notkę 40

Dziś będzie prawie wszystko: elementy maskirowki- inscenizacji ,wybuchy i trochę zagadek.Po kolei. W poprzedniej części udało się pokazać ,że:

1.Ślady „ drzewa wbite w przekrój skrzydła” wykonane są z trocin przyklejonych ropą czy olejem

2.Brak jakichkolwiek oznak przecięcia skrzydła brzozą

Rodzą się pytania w jaki sposób końcówka skrzydła oddzieliła się od reszty. Gdzieś to musi być zapisane w prezentowanych przez dr Laska przekrojach.

Na tym zdjęciu z trocinami ( rys.5.1) widać niewielką część przedniego dźwigara. Widoczny  fragment przekroju nie pozostawia złudzeń. Nie ma tam śladów zginania w płaszczyźnie skrzydła jakie musiały by być przy niszczeniu brzozą. Nie ma też śladów obcinania szlifierką. Dźwigar mógł zostać zniszczony poprzez złamanie momentem gnącym występującym przy normalnej pracy skrzydła.

Popatrzmy rys.6.1na fragment zdjęcia dr Laska zatytułowanego:

Zbliżenie miejsca oderwania końcówki lewego skrzydła. Górna strzałka wskazuje narożnik drugiego od końca segmentu slotu, noszący ślady otarcia się o brzozę, dolna strzałka wskazuje przewody zerwane i zgięte w zderzeniu z pniem drzewa.

 

 

 

Rys. 6.1 Dziwna rdza i inne szczegóły zdradzające wybuch i sposób oderwania końcówki skrzydła.

Widać tam trochę więcej przełomu dźwigara. Nie ma wątpliwości pojawia się charakterystyczny esowaty kształt zdradzający przełamanie dźwigara momentem działającym w płaszczyźnie prostopadłej do powierzchni skrzydła. Popatrzmy jak odrywały się powłoki. Dolna powłoka skrzydła czyli górna na zdjęciu jest rozerwana ( prawie wszędzie) Natomiast niewielki fragment górnej powłoki skrzydła ( na dole zdjęcia) a raczej jej podłużnego wzmocnienia nosi ślady przełamania. Wszystko jasne najpierw rozerwała się górna powłoka skrzydła, przełamały dźwigary i na koniec złamana została górna powierzchnia wszystko z godnie z działaniem sił aerodynamicznych w powietrzu. No dobrze ale przecież skrzydła nie pękają przy normalnym podejściu do lądowania. Jeżeli już to w trakcie jakiejś zabójczej pętli i raczej nie w tym miejscu. Chyba ,że ktoś osłabił wszystkie dźwigary w przekroju odpalając ładunki wybuchowe. Popatrzmy czy zostały ślady wybuchów ,ano zostały.

1. W lewym górnym rogu („Gazy powybuchowe tu znalazły ujście) widzimy fragment blachy poszycia wybrzuszony dużym ciśnieniem wewnętrznym co doprowadziło do zerwania nitu.

2.Obok znajduje się „ząbek powybuchowy”. Powłoka uległa miejscowemu rozerwaniu ,a wychodzące gazy powybuchowe silnie odgięły o ponad 90 stopni jej fragment w kształcie ząbka.

3. Na ząbku widoczne są ślady zmywania osmaleń w postaci charakterystycznych maz.

4.Na dole zdjęcia pojawia się charakterystyczny obszar jakby silnie zardzewiały tyle ,że duraluminium nie rdzewieje!!!

5. Przewody elektryczne wyglądają na normalnie zerwane na końcówkach bez śladów oddziaływania wysokiej temperatury ale wpatrując się w stan izolacji na powiększonym zdjęciu możemy dostrzec dziwne plamy im bliżej schowanego w cieniu przekroju dźwigara tym jest ich więcej.

 

 

Rys. 6.2 przekrój końcówki skrzydła zdemolowany wybuchem

 

Popatrzmy na kolejne zdjęcie w zbiorach dr Laska zatytułowane

„Miejsce przecięcia lewego skrzydła. Widoczna krawędź rozdarcia, poszarpana w sposób charakterystyczny dla rozerwania blach w zderzeniu z przeszkodą.”

Doprawdy tytuł jest mocno prowokujący i powiedziałbym wyjątkowo bezwstydny. Fragment tego zdjęcia pokazuje na rys 6.2. Które niby elementy mają wskazywać na kontakt i przecięcie przez brzozę.? Pan dr Lasek pokazuje na swoich stronach również zdjęcie po innym wypadku lotniczym jakiejś małej jednostki. Tam na połowie fragmentów widać wyraźnie że jakieś siły ciągnęły rozerwane blachy od przodu do tyłu co uwiarygodnia rozcinanie drzewem Żadnych takich śladów tutaj niema. Zamiast tego widzimy parę naprawdę bardzo dziwnych rzeczy.  Zaznaczyłem 11 szczegółów wartych dokładnego przyjrzenia się.

Opis szczegółów:

1 i 2 miejsca oderwania blach poszycia pod wpływem ciśnienia wewnętrznego gazów powybuchowych.

3. Na tym zdjęciu widać ,że grzebień na górnej stronie końcówki jest prawie niezdeformowany przynajmniej z przodu. Zagadką jest dlaczego na następnych zdjęciach dr Laska końcówki skrzydła leżącej na płycie lotniska ten grzebień jest spłaszczony jakby sklepany.

4. Na dużym płatku powybuchowym w okolicach środkowego dźwigara widać ząbek powybuchowy znaczące zgięcie powłoki ( ponad 90 stopni) wymuszone wypływającymi gazami wybuchowymi z małego początkowo otworu.

5. Następny płatek powybuchowy w okolicach tylnego dźwigara. ( Sądząc po wielkości płatków największy ładunek był umieszczony przy środkowym dźwigarze.

6. Pogięta blacha lotki na następnych zdjęciach będzie już wyklepana.

7.Uwaga kolejna zagadka widzimy tu fragment żebra, (rzekomo zniszczonego przez brzozę) z charakterystycznym prostokątnym wcięciem. Tyle że teraz ten fragment jest już oddzielony od końcówki skrzydła. Czyli co? Na polu w krzakach po upadku z wysokości był integralną częścią skrzydła, a jak przywieźli na lotnisko to po prostu wypadł ????. Tam jest jeszcze parę innych fragmentów które powinny być w końcówce i to solidnie połączone z resztą konstrukcji gdyby było rozerwanie brzozą ,a nie urwanie z pomocą wybuchów.

8. Znowu ślady „dziwnej rdzy” tym razem na jakimś kątowniku.

9. Jakaś obudowa czegoś widoczne otwory po grubych śrubach . ten element musiał być mocno związany z jakimś dźwigarem i tak po prostu wypadł??

10. Ślady „rdzy” na płatku w okolicach środkowego dźwigara widoczne dopiero po powiększeniu.

11. Na koniec ewidentne ślady oddziaływania ładunku wybuchowego na tylny dźwigar. To trzeba oglądać w powiększeniu rys. 6.3

Zauważyć należy ,że na w miarę równo uciętej ( a raczej odłamanej górnej powierzchni znajduje się parę płatków. Największy płatek znajduje się w okolicach głównego dźwigara mniejszy w tylnym dźwigarze z przody już tyko malutki zadziorek ale okolice przedniego dźwigara ktoś sprytnie zasłonił mniej istotnymi luźnymi kawałkami na tym zdjęciu

Wynika z tego ,że najsilniejszy ładunek podłożony był do środkowego dźwigara.

 

 

 

Rys.6.3 Tylny dźwigar po wybuchu ładunków umieszczonych przy złączu z żebrem

 

Rys.6.3 przedstawia skutki wybuchu ładunków podłożonych w pobliżu tylnego dźwigara skrzydła i jest powiększeniem fragmentu rys. 6.2. Jeden z ładunków był podłożony na złączu dźwigara z żebrem z tyłu dźwigara na niewidocznej ściance. Na zdjęciu wyraźnie widać ,że górne poszycie zostało wyrwane do góry siłami ciśnienia powodując zerwanie nitów. Wybuch spowodował powstanie szczelin w konstrukcji oznaczonych cyframi 1, 2, 3 i deformacje wokół nich. W pobliżu szczeliny 3 widać pofalowanie krawędzi pozostałych blach na skutek oddziaływania z falą uderzeniową. Widoczne są również przebarwienia spowodowane osmaleniami i oddziaływaniem gazów powybuchowych na powłoki lakiernicze.

Te wybuchy na skrzydle były ostrożnie zaaplikowane , nie miały na celu odstrzelenia końcówki. One miałyprawdopodobnie tylko osłabić dźwigary w jednym przekroju tak, żeby końcówka oderwala się chwilę później sama. To widać jak na dłoni na rys.6.3. Dźwigar i jego mocowanie do żebra są naruszone wybuchem ale ostateczne rozerwanie dźwigara nastąpiło momentem zginającym od sił nośnych.

 

Przejdźmy z kolei do zagadki związanej z grzebieniem widocznym na końcówce . Na następnym zdjęciu dr Laska zatytułowanym Miejsce przecięcia lewego skrzydła - widok z góry. Górna strzałka wskazuje znaleziony pod brzozą siłownik napędu klap, dolną strzałką zaznaczono fragmenty owiewki lewej prowadnicy klap, rozerwanej w zderzeniu z brzozą.

 

Rys.6.4 Ponownie na lotnisku- grzebień został zniszczony ,część płatków i końcówka lotki wyklepana.

Na rys. 6.4 wyraźnie widać ,że grzebień został zniszczony ,część płatków i końcówka lotki wyklepana. Pozostał największy środkowy płatek ale wyraźnie zgnieciony od góry. Najprawdopodobniej uszkodzenia grzebienia nastąpiły w czasie transportu przy wyładowywaniu.

 

Przyjąłem hipotezę ,że skrzydło w krzakach było dwa razy. Najpierw je przywieźli na lotnisko w stanie jak na rys. 6.2. Poskładali, wymyli osmalenia i inne ślady wybuchów i pojechało jeszcze raz na sesję zdjęciową. Co ja się naoglądałem różnych filmów na YouTubie i różnych zdjęć z googla chcąc potwierdzić tę hipotezę. Coś tam znalazłem ale mało przekonywujące. Dopiero coś mnie tchnęło ,że dużo fajnych fotek ma i prezentował na salonie bloger Tiger65 i bingo udało mi się znaleźć u niego dwa pięknie ilustrujące mój opis zdjęcia, a przejrzałem jego wpisy raptem z ostatnich dwu miesięcy.

Przy okazji chylę czoła przed blogerem Tiger65. Tyle ile on się musiał naszukać nalinkować po Internecie żeby zgromadzić olbrzymią dokumentację fotograficzną to naprawdę ogrom pracy.

 

 

Rys.6.5 Końcówka skrzydła po upadku (przed liftingiem)

 

 

Rys.6.6 Powiększenie fragmentu rys. 6.5

Czym to się różni od przekroju z rys.6.1. Można się zabawić w wyszukiwanie różnic.

Ja podpowiem parę szczegółów. Przede wszystkim żebro z prostokątnym wycięciem jakieś takie luźne jest. Końcówka lotki koło złamanego pnia trochę inna a element pod nią leży zupełnie inaczej i inaczej wygląda. Gruba gałąź na dole pod srtingerem na rys. 6.1 była nad stringierem. Parę innych gałęzi też w innych pozycjach.

Opis paru szczegółow:

1.Ta gałązka później ( na rys. 6.1) jest złamana lub ucięta

2. Ta gałąź na rys. 6.1 jest nad stringerem

3.Fragment żebra w pozycji „ rozluźnionej

4.Tej gałęzi nie ma na rys 6.1 natomiast jest widoczna w filmie Anity Gargas „anatomia upadku” około 14 minuty na amatorskim video z komórki.

5.Inne ułożenie i kształt części pod skrzydłem.

6. Inny wygląd końcówki lotki.

7. Brak zabrudzeń ziemią na pieńku. To jest o tle ciekawe ,że na „nowym zdjęciu dr Laska ( niedawno upublicznionym) końcówki skrzydła z obrażeniami dolnej powłoki widać doskonale ,że ktoś maskował końcówkę lotki przysypując ziemią i trochę rozsypał na pieniek.

 

Na zakończenie drugie BARDZO CIEKAWE ZDJECIE z kolekcji Tigera65

.

Rys. 6.7 Przekrój przedniego dźwigara po wybuchu ładunku.

 

 

Rys. 6.8 Powiększenie przekroju dźwigara po wybuchu widoczne stopienie izolacji kabli ( z kolekcji Tigera65)

 

Na rys. 6.7 i 6.8 widać podobne ślady wybuchu jak na rys.6.3.

Lepiej widoczne są osmalenia z charakterystycznym brązowawym zabarwieniem ( efekt tlenków azotu.). Widać u góry ząbek wybuchowy. Szczelinę i deformacje połączenia żebra z dźwigarem. Doskonale widoczne osmalenia ,przebarwienia  i przypalenia wysoką temperaturą izolacji na przewodach elektrycznych chytrze skrywane na poprzednich ujęciach.

Jeszcze raz podziękowania dla Tigera65.

Pzdr wszystkich.

Zobacz galerię zdjęć:

Rys. 6.2 przekrój końcówki skrzydła zdemolowany wybuchem
Rys. 6.2 przekrój końcówki skrzydła zdemolowany wybuchem Rys.6.3 Tylny dźwigar po wybuchu ładunków umieszczonych przy złączu z żebrem Rys.6.4 Ponownie na lotnisku- grzebień został zniszczony ,część płatków i końcówka lotki wyklepana. Rys.6.5 Końcówka skrzydła po upadku (przed liftingiem) Rys.6.6 Powiększenie fragmentu rys. 6.5 Rys. 6.7 Przekrój przedniego dźwigara po wybuchu ładunku. Rys. 6.8 Powiększenie przekroju dźwigara po wybuchu widoczne stopienie izolacji kabli ( z kolekcji Tigera65)
doradcaR305
O mnie doradcaR305

Jestem logiczny ale bywam warjacyjnie romantyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości